Strefa ściąga sukces
Data publikacji: 2006-12-24
Mimo politycznych zawirowań Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna ma za sobą rok pełen sukcesów.
Łódzka strefa ma prostą strategię: koncentruje się głównie na pozyskiwaniu firm z sektora AGD, zaplecza biurowego i nowoczesnych technologii. Udało się też zadbać o najważniejszą inwestycję roku, czyli Della, amerykańskiego producenta komputerów. Ale wbrew pozorom o sukces nie było łatwo, bo w ŁSSE w tym roku aż trzy razy zmieniano prezesa. Fundamenty pod dzisiejszy sukces przez kilka lat układał prezes Andrzej Ośniecki. Po wyborach musiał ustąpić z miejsca, bo był kojarzony z SLD.
Jego miejsce zajęli kolejno Piotr Oleś i Maciej Rapkiewicz, ale na stanowisku spędzili najwyżej kilka tygodni. Czwartym i obecnym prezesem został Marek Cieślak, który był już wcześniej przewodniczącym rady nadzorczej strefy. Na szczęście obyło się bez większych zmian wśród osób, które bezpośrednio obsługują inwestora. A to ważna rzecz, bo poczucie stabilizacji i ciągłości ma dla firm ogromne znaczenie.
Dobrą ocenę dla strefy potwierdza też raport "Atrakcyjność inwestycyjna województw i podregionów Polski w 2006 r.", który dla ministerstwa gospodarki przygotowała Fundacja Konrada Adenauera. Analiza nie oceniała stref bezpośrednio, ale ogólną sytuację w regionach. A ta, w kontekście gospodarczym, jest ściśle uzależniona od kondycji strefy. Po raz kolejny potwierdziło się, że naszym największym atutem są wykształceni absolwenci i nadal stosunkowo niskie koszty pracy. A te wartości są, zdaniem autorów raportu, najważniejsze dla inwestorów. W tej kategorii wyprzedziły nas Śląsk i Małopolska.
Osiągnięcia ŁSSE docenili także niezależni eksperci, którzy w październiku na zlecenie "Pulsu Biznesu" przygotowali raport o strefach. Firma doradcza KPMG umieściła łódzką strefę na trzecim miejscu w Polsce (wszystkich stref jest 14). Eksperci badali atrakcyjność, punktowali m.in. liczbę inwestorów, nowe miejsca pracy, wyniki finansowe stref.
To bardzo ważne, że łódzka strefa doskonale współpracuje z Zespołem Obsługi Inwestorów Urzędu Miasta Łodzi. A dobra współpraca jest konieczna, żeby w Łodzi powstawały kolejne miejsca pracy. Ani strefa, ani magistrat samodzielnie nie miałyby dość atutów, aby zachęcać do inwestowania kolejne firmy.
Sukces trzeba teraz jak najszybciej skonsumować, bo dobra passa stref ekonomicznych zapewne niedługo się skończy. SSE mogą działać do 2017 r. (na tyle pozwala zapis traktatu akcesyjnego Polski do Unii Europejskiej). To oznacza, że inwestorów możemy spodziewać się jeszcze przez trzy, cztery lata. Postawienie fabryki trwa rok lub dwa. W pierwszych latach spółki przynoszą zwykle straty i nie korzystają ze strefowych ulg i przywilejów. Można założyć, że, aby zyskały, muszą trafić do strefy do 2010 r. Dlatego tak ważne jest pozyskanie dla strefy kolejnych działek już w przyszłym roku.
Brak komentarzy